Oglądając różnego rodzaju zawody sportowe i to bez względu na dyscyplinę, zastanawiamy się, dlaczego to właśnie nie my bierzemy w nich udział. Zwykle zwalamy to na brak talentu, jednakże prawda zwykle jest zupełnie inna. Przecież gdy byliśmy jeszcze dziećmi, ganialiśmy na podwórku za piłką, skakaliśmy przez różnego rodzaju przeszkody. I wtedy marzyliśmy, że będziemy jak Boniek, Szarmach czy też Wszoła. Zapisywaliśmy się do klubów sportowych i nic nie przeszkadzało w kontynuowaniu kariery sportowca. Jednakże w zdecydowanej większości przypadków, ta kariera zakończyła się jeszcze szybciej niż się rozpoczęła. I zamiast biegać dzisiaj po boiskach czy parkietach, siedzimy na fotelu i oglądamy zawody sportowe w telewizji.
Jaki jest tego powód? Zwykle, nie mamy odpowiedniego zacięcia, by codziennie trenować. Dla większości z nas codzienne kilkugodzinne zajęcia są przeszkodą nie do przejścia i w związku z tym, kariera sportowa się kończy. Inną przyczyną szybkiego zakończenia kariery, mogą być problemy ze zdrowiem. Bo jak się okazuje, nie każdy się do sportu nadaje. Musimy mieć odpowiednio rozbudowaną masę mięśniową, musimy mieć bardzo wytrzymałe ścięgna, a nasza odporność na zwykłe przeziębienie także powinno być ponadprzeciętne. Bo codzienne treningi wymagają, aby nasze ciało przekraczało możliwości zwykłych ludzi. Ten kto nigdy nie trenował w sposób wyczynowy, nigdy nie przekona się ile bólu musi się znieść, aby dojść na szczyt.
I to właśnie problemy zdrowotne wynikające z nadmiernej ilości treningów czy startów w zawodach są też często przyczyną zakończenia kariery. Co więcej, wielu zawodników czy zawodniczek po zakończeniu kariery nigdy nie dojdą do pełnej sprawności, z powodu kontuzji nabytych podczas wyczynowego uprawiania sportu. I nie pomogą tu nawet najnowocześniejsze osiągnięcia medyczne czy najlepsi lekarze.
Więc jeśli podczas oglądania kolejnych zawodów sportowych będziemy zawodnikom zazdrościć pieniędzy które zarabiają, weźmy też pod uwagę jaki muszą oni ponosić trud i ból, aby na szczyt kariery się wspiąć.